poniedziałek, 22 czerwca 2015

Epilog

"I keep on fallin', in and out of love with you
I never loved someone the way that i'm lovin' you"

20.08.2014
Siedzi w jej pokoju na fotelu. Samotny. Zagubiony. Wyczerpany. Cierpiący. Każda najmniejsza rzecz kojarzy mu się z nią. Nawet głupi fotel, na którym spoczywała kiedy pierwszy raz do niej przyszedł. Ten wieczór... Nie miał pojęcia, że zaproszenie na konkurs miało być wielkim początkiem drogi do szczęścia, które dawała mu ona. Krucha blondynka o wielkich, niebieskich oczach. Niestety, droga ta nie zakończyła się tak jak w bajkach Walta Disneya. Tam zazwyczaj księżniczki poślubiają swoich książąt i żyją długo i szczęśliwie. Phil owszem, znalazł damę swojego serca, lecz zakończenie wygląda nieco inaczej. Nieco boleśniej.
Opiera się łokciami o kolana chowając twarz w dłoniach. Po jego policzku spływa pojedyncza łza, lądując na dywanie. Która to już z kolei? Jak długo tam siedział? Stracił poczucie w momencie kiedy zaczęło się ściemniać.
Pokój Mili w mieszkaniu Andersa był największym wrogiem Phila od momentu wypadku. Żywił do niego obrzydzenie i przez kilka tygodni nie miał odwagi tam wejść, lecz musiał w końcu się z tym zmierzyć. Musiał zamknąć jakiś rozdział w swoim życiu i stawić czoło temu, co nękało go od dnia pogrzebu.
Powraca do pozycji siedzącej. Bierze głęboki oddech i wyciera policzek. Rozgląda się po pokoju i nagle zauważa pudełko na wysokiej szafie z ubraniami. Wie, że nie powinien do niego zaglądać. To osobista rzecz Mili, jednak jeśli tego nie zrobi, tylko dołoży sobie niepotrzebnych zmartwień.
Żwawo podnosi się z fotela i podchodzi do szafy. Staje na palcach chwytając czarne, kartonowe pudełko. Na jego dnie widzi pustą kartkę. Wyciąga ją. Okazuje się, że druga strona jest zapisana. Chłopak rozpoznaje pismo swojej dziewczyny. Jego serce bije coraz szybciej kiedy widzi zwrot "Kochany Gregorze".
Wewnętrzny głosik podpowiada mu, aby nie czytał tego, jak przypuszczał, listu. Był napisany w języku angielskim, więc na pierwszy rzut oka nie rozumie pewnych słówek.
Powraca na fotel, opadając ciężko, ciągle patrząc na list. Jego oczy napotykały jedynie pojedyncze słowa, które nie mogły złączyć się w całość. Postanawia pokonać wszelkie opory i przeczytać wszystko.

Kochany Gregorze,
Kiedy będziesz to czytał, mnie prawdopodobnie już nie będzie. Nawet nie wyobrażasz sobie ile razy miałam ochotę skończyć ze sobą, jednak byłoby bardzo nieodpowiedzialnie z mojej strony jeśli nie zostawiłabym chociaż słowa wyjaśnienia.
Wiele razy myślałam o NAS. O mnie i o tobie jako jedność, nierozłączność. Mam tylko nadzieję, że jeśli to czytasz, to znaczy, że było nam razem dobrze, i że na prawdę mnie kochałeś.
To głupie, że w kilka wieczorów dałam Ci się omotać. Myślisz, że nie wiedziałam co wszyscy o Tobie mówią? Jaką mają opinię? Pewnie, że wiedziałam! Serce nie sługa, jak to mówią.
Każdego wieczoru myślałam o Tobie. Zastanawiałam się co robisz, z kim jesteś, czy Ty też o mnie myślisz. To nie Ty przyczyniłeś się do mojego stanu. To ja sama sobie go zgotowałam i sama musiałam sobie z nim poradzić. Nigdy nie obarczałam Cię winą za to co przeżyłam. Dla mnie zawsze pozostałeś austriackim skoczkiem narciarskim, który zawrócił mi w głowie. Nawet zatajenie Sandry nie sprawiło, że zmieniłam do Ciebie nastawienie. Kochałam Cię i nawet tam na górze będę Cię kochać. Do zobaczenia. Nie pozwolę, abyś o mnie zapomniał.

Phil nie może uwierzyć w to co przeczytał. Wertuje kartkę jeszcze kilka razy dokładnie czytając każde słowo. Nie zatrzymuje łez, pozwala im swobodnie spływać na i tak już mokry podkoszulek. Nigdy wcześniej nie spodziewał się, że znajdzie się w takim stanie, kiedy będzie płakał jak małe dziecko.
Jedyną nadzieją była data. "Może napisała to zanim mnie poznała?" przewinęła się myśl przez głowę chłopaka. Spojrzał na liczbę - 01.01.2013. Nowy Rok po Sylwestrze, który spędzili razem. To wtedy pierwszy raz się kochali. Na wspomnienie tamtej nocy gwałtownie wstaje i rozrywa kartkę na strzępy. Szybko wychodzi z pokoju trzaskając drzwiami. Zbiega po schodach nie zważając na pytający wzrok Andersa. Wybiega z domu. Zamykając drzwi raz na zawsze żegna się ze zmarłą. Żegna się z przeszłością.

_________________________________________

Cześć! To chyba rekord jeśli chodzi o oczekiwanie na tym blogu. Niestety musiałam zawiesić całą blogową działalność (znów) na potrzeby szkoły... Mam nadzieję, że choć trochę się zrehabilitowałam epilogiem.
No cóż, historia dobiegła końca. Trochę inaczej miało to wyjść, ale wtedy namieszałabym jeszcze bardziej. Czekam na Wasze odczucia.
Czas na podziękowania.
Dziękuję każdej z Was, która choć na chwilę zatrzymała się, aby zerknąć okiem na moje wypociny. Szczególnie dziękuję osobom, które regularnie komentowały pomimo mojego nieregularnego... wszystkiego. Jesteście najcudowniejsze! To Wy dajecie mi ciągłej motywacji do dalszej pracy! BUZIAKI :* ♥
Chciałabym poznać Wasze odczucia co do całości, nie tylko do epilogu, także czekam na komentarze i opinie :)
Gorąco pozdrawiam!

13 komentarzy:

  1. NIE, TO NIE MOGŁO SIĘ TAK SKOŃCZYĆ
    JA W TO NIE WIERZĘ, ZŁAMAŁAŚ SERCE BIEDNEMU PHILOWI, SZCZEGÓLNIE TYM LISTEM ;_________;
    wracając do epilogu. i tak już tam namieszałaś. za dużo. o wiele. z początku liczyłam, że Mila będzie szczęśliwa z Gregorem, a gdy wszystko się rozwaliło... to tę nadzieję pokładałam w Philu, którego właśnie najbardziej skrzydziłaś. i mnie także :(
    kocham to ff, prawie najmocniej na świecie, bo bardziej kocham Ivana i Holgera, sorry XD aczkolwiek uwielbiam tę historię i chyba jeszcze nie raz tu zerknę <3
    dziękuję i liczę na kolejne Twoje fanfiction
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Już jestem ♥
    O jejku, jakoś nie wierzę, że to już epilog... Jak mogłaś zakończyć tą historię w taki sposób? Biedny Phil, aż by się chciało go przytulić... :) Po raz kolejny namieszałaś, ale to już jest chyba twoja specjalność, żeby bohaterowie nie mieli w życiu za łatwo :D
    Dziękuję ci kochana za tą historię, bo za każdym razem wpadałam do ciebie naprawdę z ogromną przyjemnością ♥
    Dużo weny na kolejne cudeńka i buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżu, nie wierzę. Nie wiem, co mam napisać. Mam pustkę w głowie. Tak naprawdę, to nic nie wiadomo, oprócz tego, że Mili nie żyje i nigdy nie przestała kochać Gregora (przynajmniej ja to tak odbieram). Ale co z Gregorem? Wiadomo, ze to on ją zabił? Jak on sobie radzi z tą myślą? Ze świadomością, że zabił ukochaną osobę?
    Kurde, gdyby nie ten przeklęty upór Mili, to by żyła i byłaby szczęśliwa z Gregorem, a Phil nie miałby złamanego serca - chociaż jego to najmniej mi szkoda.
    No cóż. Dziękuję za świetne opowiadanie, choć szkoda, że bez szczęśliwego zakończenia.
    całuję ;*
    flamex

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie, niie!
    To nie może być prawda ;C
    TO nie miało się tak skończyc.
    Ona miała wyzdrowieć i mieli życ długo i szczęśliwie.
    Przez Phila Gregor nigdy nie dowie się, że Mila kochała go przez cały ten czas. ;<
    Czekam na następne opowiadanie!: D

    OdpowiedzUsuń
  5. tak długo czekałam na ten epilog! doczekałam się, ale czemu skończyłaś? :( taak zajebisty był! ale czemu ją zabiłaś, no weeeeeeź -.-
    epilog jak i cały blog super ♥ szkoda mi Phila, kochał Milę, a ona Gregora, który się nie dowie że go kochała.. smuteczek :/
    suuuuuupcio!! ♥ szkoda, że koniec, ale dzięki za cudne opowiadanie! :* ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. No witam :*
    Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wróciłaś :) Dłuugo czekałam, a tu powrót w wielkim stylu...
    Sama nie wiem do końca co napisać... Koniec... - troszkę tragiczny, ale całe opowiadanie - piękne.
    Praktycznie każdy rozdział był inny, każdy kończył się innymi uczuciami. Ale najbardziej spodobał mi się chyba ostatni rozdział przed epilogiem... Takiego wypadku chyba nikt się nie spodziewał. To było totalne zaskoczenie, ale to był piękny moment jeżeli chodzi o pisanie (wiem... motam troszeczkę, ale spróbuję to ująć tak, żeby było to w miarę zrozumiałe :P ) Chodzi o to, że w pisząc o tym wypadku, wszystkie wydarzenia, sytuacje powstały z uczuć bohaterów. Miało być pięknie, bo kierowali się uczuciami, no ale nie do końca wyszło biorąc pod uwagę dalszy ich los.
    W każdym razie, dziękuję Ci, że mogłam czytać tak piękną historię, którą na długo zapamiętam :*

    A tak przy okazji zapraszam do mnie na nowe opowiadanie :*
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakończyłaś to w niesamowity sposób. Wręcz nie mogłam uwierzyć, że łzy z tak ogromną częstotliwością potrafią wydostawać się spod moich powiek. Niesamowite...
    Szczerze powiedziawszy, czytałam dwa razy ten epilog, bo nie mogłam uwierzyć, że to, co przeczytałam za pierwszym razem jest de facto prawda... Zapamiętam to opowiadanie na zawsze. Tematem przewodnim jest w nim miłość. Piękna odmiana miłości. Miłość bezwarunkowa, trwająca mimo wszystko. Nawet mimo łez i mimo tego, iż ukochani nie są ze sobą. Piękne, aczkolwiek smutne.
    Nasza bohaterka umarła, ale sądzę, że mimo wszystko nie żałuje tej miłości.
    Kurcze, nie mam więcej słów. Nie umiem, wybacz... ;*

    Piękne opowiadanie. Niesamowita historia...

    Żegnam tutaj. ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacja, doprowadziłaś mnie do łez! Opowiadanie było kapitalne, wciągnęło mnie od pierwszego rozdziału :)
    Czekam na inne opowiadania!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko co dobre, kiedyś się kończy :' (

    Nie! Mila nie mogła zginąć, nie mogła... :' (

    Twoje opowiadanie bardzo mi się podobało. Napisałaś wspaniałą historię, wartą przeczytania.

    Dziękuję, że publikowałaś to opowiadanie :*

    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Długo nic się tutaj nie pojawiało, a tu nagle dzisiaj zauważyłam, że coś się pojawiło. Czytam, czytam z zapartym tchem i z rosnącym niedowierzaniem i... nagle wszystko się kończy. Więc nie dowierzam jeszcze bardziej, że to opowiadanie kończy się w taki sposób. To straszne! Czemu Phil znalazł ten list? Pozbawił go wszelkich złudzeń. Z drugiej strony list świadczy o bezgranicznej miłości dziewczyny do Gregora. Szkoda, że nigdy nie będzie mu dane przeczytać jej słów.
    Właściwie to ten epilog nie powinien aż tak zaskakiwać, gdy czytało się całe opowiadanie. Nie wiem co mam napisać. Było cudowne, zapadające w pamięć...
    Dziękuję za Twój wysiłek, za każdy rozdział, każde słowo :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepraszam za opóżnienie, ale jak pewnie się domyślasz - brak wolnej chwili. :(
    EPILOG...
    Cudo!
    Miazga!
    Mistrzostwo!
    Nie mam pojęcia jakich jeszcze słów użyć.
    Powaliłaś mnie tym zakończeniem na kolana.
    Mila... tak mi jej szkoda. Ten list był idealnym odzwierciedleniem tego, co działo się w głowie i sercu naszej bohaterki.
    Sam fakt, że mimo tego, co przeżyła z Philem nadal myślała o Gregorze, świadczy o tym, że go kochała...
    Ten list wywołał we mnie tyle emocji, że sama nie wiem czy były one pozytywne czy wręcz odwrotnie. :)
    Cała historia?
    Zakochałam się. ❤
    Będzie mi brakowało naszych bohaterów i ich rozterek.
    Sama nie wiem czy jestem za Gregorem czy przeciwko niemu. Ostatnimi rozdziałam ponownie zyskał mą sympatię, ale co mu po tym?
    Ta historia wywołała we mnie wiele skrajnych emocji, za co bardzo Ci dziękuję!
    Dziękuję za każdy przecinek, każdą kropkę, dziękuję za każdą literkę, słowo, zdanie. ❤
    DZIĘKUJĘ! ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeju ryczę!!!! Cudowny epilog, nic dodać nic ująć <3 No ale kurde czemu ją zabiłaś? Myślałam, że może będzie leżała w szpitalu lub nie odniesie jakiś większych obrażeń i wszystko będzie dobrze... No cóż, najbardziej mnie boli to, że Gregor się nie dowie :( Jestem ciekawa co on czuł po tym wypadku :( Ogólnie to ten blog mnie zmiażdżył, nie mogę uwierzyć, że to koniec, blog był po prostu idealny *o* Mam nadzieję na kolejne blogi, już nie mogę się doczekać <3 I dziękuję za te wszystkie emocje związane z czytaniem tej historii <3 Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wybacz moją bardzo, bardzo ale to bardzo długą nieobecność, ale jestem!
    TO NIE TAK MIAŁO SIĘ SKOŃCZYĆ! Złamałaś mi serducho :c Szkoda mi Gregora, szkoda mi Phila no i Mili... Dlaczego ją zabiłaś, no dlaczego?! :(
    Jeśli chodzi o opowiadanie - bardzo mi się spodobało. Liczyłam, że może będzie dłuższy, no ale cóż fajna historia :) Dziękuję Ci za te wszystkie emocje, które przeżywałam razem z bohaterami i innymi czytelnikami bloga. No i dziękuję za tą wspaniałą historię! :) Z niecierpliwością czekam na kolejne opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz, który motywuje mnie do dalszej pracy! Jeśli czytasz bloga, lecz nie komentujesz, proszę, napisz chociaż "przeczytany" w komentarzu czy coś takiego. Nawet z anonima, to bardzo motywuje.

Bardzo proszę o niezostawianie mi w komentarzu linku do bloga, proszę to zrobić w zakładce "spam". Z góry dziękuję ;)